Top
  >  Poradniki   >  Nie trać czasu na to co zbędne

Nie trać czasu na to co zbędne, bo daleko Cię to nie zaprowadzi. Wykorzystuj dane Tobie sytuacje. Bój się i działaj.

3 lata temu tak właśnie mówiłam. We wrześniu rzuciłam pracę na etat, w październiku złożyłam wniosek o dofinansowanie na założenie własnej działalności, w listopadzie dostałam środki i w grudniu zrealizowałam swój plan: założyłam działalność, zyskałam niezależność, a… w styczniu otworzyłam Fundację KreArt. Życie nabrało wtedy rozpędu, ale patrząc z perspektywy czasu nie przyszłoby mi nawet do głowy, że znajdę się w cudownej Barcelonie i rozpocznę pisanie bloga o swoich podróżach i doświadczeniach. A jednak… Rozpoczynając przygodę z prowadzeniem działalności, musiałam opanować kilka zasad do perfekcji, by móc sobie powiedzieć: nie trać czasu.

Bez wymówek

Jejku, ile to ja razy mówiłam sobie: mam czas, teraz nie mam czasu, zajmę się pozyskiwaniem klientów, muszę posprzątać, i w ten sposób traciłam czas, który powinnam przeznaczyć na pracę rozwojową. Wreszcie usłyszałam pytanie: czy poświęcasz tyle czasu na zbudowanie własnej marki, ile byś pracowała w firmie na etacie. Zatkało mnie: no jasne że nie. I wtedy zaczęła się prawdziwa praca, bez wymówek, bez szukania innych działań. Wyciszyłam telefon i zaczęłam działać.

Aplikacje ograniczające

Zainstalowałam sobie tego dnia wtyczkę, aby ustalić limit przebywania na facebooku (max. 2 godzinny dziennie). Dzięki temu znalazłam masę czasu, by pisać posty na bloga, szukać klientów na stronach oferujących pracę dla freelancerów. W ten sposób w grudniu miałam już pierwszego klienta, w styczniu kolejnego, w lutym już trzech. Aplikacje te umożliwiają kontrolowanie swojego czasu spędzonego na dosłownie bzdurach, takich jak oglądanie filmików z kotkami, lub pieskami… Nie przysłuży się to nam w rozwoju, a zabierze nam czas.

Relacje

Cóż… te również przyszło mi ograniczać. Wiele ofert musiałam znacząco przemyśleć, widząc brak zaangażowania lub chęć przesadnego wykorzystania. Stwierdziłam wówczas, że skupianie się na złej energii, złych i toksycznych osobach, zabiorą mi możliwość poznawania nowych, interesujących ludzi, którzy mogą mieć pozytywny wpływ na mnie i mój biznes. I pamiętaj, żeby słuchać swojej intuicji. Ona naprawdę jest niezawodna. Jeśli “coś” podpowiada Ci: zostaw to, to nie dla ciebie, itd. – posłuchaj się. Zaoszczędzisz ogrom czasu.

Rozrywka

To może i z wiekiem przychodzi, przynajmniej z mojej perspektywy. Dzisiaj w piątek zamiast iść na imprezę ze znajomymi, wolę usiąść w domu, pouczyć się chociażby hiszpańskiego, napisać posta na bloga, niż zapijać się kolorowymi trunkami, by w sobotę rano wstać późnym popołudniem i czuć się zmęczona. Ale nie myśl sobie, że nie jestem towarzyska, natomiast zaczęłam mocno uważać, z kim, kiedy i w jakich okolicznościach się spotykam. Inną sprawą jest oglądanie seriali, filmów. Póki co to ja przy nich zasypiam, i szczerze mówiąc to wolę skupić się na obejrzeniu, jednego a porządnego filmu, i nieco sobie zaplanować czas na to. Oczywiście seriale takie jak “Gra o tron”, “Stranger Things”, “Przyjaciele”, “Teoria Wielkiego Wybuchu”, czy mój ulubiony “Chirurdzy”, warto obejrzeć. Ale nie po to by wracać do nich za każdym razem, kiedy nie mam co robić. Nie oglądaj na nowo tych samych odcinków. Po to są one nadawane raz w tygodniu, czy co jakiś czas, by właśnie nie tracić czasu na zbyt przesadne siedzenie przed ekranem.

Polityka

Z całym szacunkiem do wszystkich zaangażowanych politycznie. Ja wychodzę z założenia, że lepiej nie rozmawiać o polityce z osobami reprezentującymi przeciwne racje. Dlaczego? Zawsze dojdzie do sporu, zje to naszą pozytywną energię, i na końcu poczujemy się zmęczeni, smutni, rozemocjonowanie. Ile ludzi – tyle opinii. Można kulturalnie wymienić poglądy, ale z doświadczenia wiem, że nie kończy się to zazwyczaj pozytywnie. Szkoda więc czasu na spory: polityczne, religijne, itd. Zostaw sobie ten czas na rozmowy o pozytywnych rzeczach, jak na przykład o: budowaniu biznesu, czy też podróżach.

A jak Wy traciliście swój cenny czas? Co okazało się w Waszym życiu zbędne?

Jak sobie radziliście z brakiem asertywności?

Z chęcią posłucham Waszych opowieści 🙂

post a comment