Top
  >  Ameryka Południowa   >  Brazylia bez Amazonii? Niemożliwe!

Brazylia jest przeogromnym krajem ze zróżnicowaną pogodą, która w Amazonii jest absolutnie nieprzewidywalna. W jednej sekundzie słońce pali moją skórę do czerwoności z kolei w kolejnej pada intensywny deszcz, zmuszający do schowania się pod daszek.

Temperatura jednak utrzymuje się i nadal ciepło uderza we mnie. Deszcz podczas upału… Pamiętam to uczucie z dzieciństwa. A późniejszy zapach roślin po deszczu, do dziś potrafi połaskotać moje nozdrza.

Brazylia i jej Amazonia

Nie inaczej było podczas pływania po Amazonce i spaceru po samej Amazonii. Nie sądziłam, że kiedyś jeszcze jakiś widok mnie oczaruje. Ale dzikość lasu Brazylii faktycznie nie tylko zachwyca, ale zachęca swoją florą i fauną do wejścia w nieokiełznane głębie. Wycieczki do Amazonii są oferowane przez wiele biur podróży w Manus, a my skorzystaliśmy z jednej z nich: Iguana Tour (180 R$ za osobę, czyli około 180 PLN). Nasz przewodnik pięknie mówił po angielsku wprowadzając nas w sfery nieznane, nieobliczalne i zaskakujące, dzięki czemu sama wyprawa była naprawdę interesująca, ze względu na ciekawostki. Podróż po Amazonce trwała dość sporo, żeby dojechać chociażby do najważniejszej jej części, czyli spotkania się dwóch wód na rzece “Encontro das Águas”.

Brazylia, Manaus

Brazylia, Manaus

W tym miejscu łączą się wody rzeki Amazonki i Rio Negro (Czarnej Rzeki). Zróżnicowana gęstość, a także prędkość wód nie pozwalają na mieszkanie się ich. Widok takiego miejsca jest naprawdę niesamowity. Fizyka i chemia znów pukają w takich sytuacjach do mojej głowy 🙂 Płynąc po tym miejscu można również zobaczyć ten ogrom wód, jakie Brazylia ma do zaoferowania. Jest co podziwiać, bo woda i silny prąd porywają ziemię, która nadaje czerwony kolor. Mieni się on cudownie w słońcu, nadając otaczającej zieleni absolutnie baśniowy widok. Las Brazylii posiada wiele wodospadów, do których dostęp nie jest ułatwiony, ale są i takie do których zejście zajmuje minutkę, po której drzewa odkrywają piękno miejsca.

Brazylia, Amazonia

Brazylia, Amazonia

Tego dnia, słońce i deszcz mieszały się ze sobą zmuszając jednak do zanurzenia się w wodzie i delektowania się spokojem, ciszą, szumem wodospadu i rzeki. Urzekająca chwila mogłaby trwać wiecznie, gdyby nie moja ciekawość, która doprowadziła mnie do kolejnych zakoli rzeki, mini wodospadów i pięknego lasu, mokrego od deszczu.

Brazylia i jej las deszczowy

Dzień dopiero się rozpoczął zobaczeniem mieszanki wód, a dalsza część była jeszcze bardziej zaskakująca. Otóż dalsza podróż przez Amazonkę, doprowadziła nas do głębi lasu, w którym można było dostrzec lilie wodne, piękno otaczającej rzeki, małpki chowające się między liśćmi drzew, ale również małe krokodyle wygrzewające się w słońcu. Zachwyt mój nie miał końca i widząc w oddali firmy wydobywcze, aż łzy pojawiały mi się w oczach. Film dokumentalny Ewy Ewart “Klątwa obfitości” doskonale pokazuje co oznacza nie tylko z perspektywy globalnej, ale również lokalnej, niszczenie lasów Amazońskich, poprzez wydobywanie oleju. To już nie czas dla nas na zastanawianie się co robić, by chronić naszą planetę, to czas żeby zacząć działać. A warto wiedzieć, że lasy amazońskie dają nam 20% tlenu na cały świat. Tego miejsca nie da się tak barwnie opisać. To trzeba zobaczyć!

Cuda Brazylii i Amazonii

Amazonia skrywa wiele tajemnic, a jedną z nich poznaliśmy właśnie pływając po rzece. Otóż w odległych miejscach od Manaus, można zobaczyć różowe delfiny! Tak, tak! Dobrze czytasz: różowe. Co za piękno! Ja niestety nie miałam stroju kąpielowego, więc nie wskoczyłam do wody, żeby popływać z tymi pięknymi stworkami, ale osoby, które miały okazję dotknąć ich, twierdziły że spodziewały się szorstkiej skóry, a nie delikatnej. Oczywiście, zaraz przypomniał mi się dzień w Istanbule, w którym miałam możliwość pływania z niebieskimi delfinkami. Z całą pewnością są to wrażenia nie do zapomnienia.

Różowe delfiny w Brazylii

Różowe delfiny w Brazylii

Nawet jeden z delfinków próbował sobie zrobić ze mną zdjęcie, ale był za szybki w swoich skokach, jak na mój aparat w telefonie. A szkoda… 🙂

Ludność plemienna w Brazylii

Ale to nie był koniec dnia na rzekach Amazonki. Zostaliśmy zaproszeni na pokaz tańców plemiennych rodowitych mieszkańców Brazylii, którzy nadal zamieszkują tereny Amazonii i wspaniale się czują w swoim naturalnym środowisku. Aż miło popatrzeć jak ludzie nadal starają się żyć w zgodzie z naturą, oferując nam, turystom własne potrawy, jak na przykład pieczoną mrówkę. Ale również jest to szansa na zajrzenie do miejsc zamieszkiwanych przez ludy plemienne i nauczyć się respektu dla siły natury, która jest tak ważna dla nas wszystkich. Dlatego też ludy te często wykonują tańce i śpiewy w czci dla planety, na którą my już mamy zbyt duży wpływ.

Pieczona mrówka - a fuj!

Pieczona mrówka – a fuj!

Ciekawostką jest jak ta ludność plemienna nauczyła się również żyć w zgodzie z cywilizacją. Mimo, iż mieszkają w lesie, w swoich szałasach, to otworzyli się na ludzi z doby globalizacji, by również czerpać zyski finansowe. Cóż… turystyka jest punktem zarobkowym, dla wielu mieszkańców Brazylii. Dlatego, by pokazać nam, zwykłym ludziom, cuda natury, nie można by zapomnieć lub pominąć historię przedcywilizacyjną, która stanowi o tożsamości kraju. I tak też Brazylia i jej mieszkańcy witają nas z otwartymi rękami, oferując całe dobro, które posiadają.

Należy więc je chronić i dbać o przyrodę, edukując wszystkich. Ale najważniejsze jest zacząć od siebie, poprzez chociażby zaprzestanie kupowania napoi w plastikach lub rozpocząć segregację śmieci. Zacznijmy dbać o naturę, a ona się na pewno nam odwdzięczy.

post a comment